Podczas pobytu w Stanach rozmawiałem z wieloma ciekawymi ludźmi takimi jak oficer lotnictwa, uliczny sprzedawca meksykańskich flag w Chicago, przypadkowi przechodnie, ratownicy na miejscowym basenie, korespondent kolumbijskiej telewizji czy koledzy po fachu ze straży pożarnej. Rozmowy te dały mi prawdziwy obraz amerykańskiego społeczeństwa - ludzi, którzy pomimo dzielących nas kilometrów, są tacy sami jak my.
Przede wszystkim jednak poznałem 45 niesamowitych rówieśników z USA i Europy, którzy uświadomili mi, że pomiędzy młodymi ludźmi nie ma barier, a narodowość nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia. Cały czas pozostajemy w kontakcie i mam wrażenie, że przyjaźnie zawiązane podczas BFTF są zaczynem czegoś większego.
Wracając do tych 300 mln km3 wody w Atlantyku - nie robi ona już na mnie takiego wrażenia. Bynajmniej nie dlatego, że można ją pokonać raptem w 10 godzin statkiem powietrznym - lecz dlatego, że ona tak na dobrą sprawę wcale nas od Amerykanów nie oddziela, gdyż i tu i tu żyją ludzie, którzy chcą czynić nasz świat lepszym. I to jest największy morał jaki wyniosłem z BFTF.
Jakub Tłuczek, 20 sierpnia 2015 r.
Zdjęcia z wyjazdu znajdziecie w galerii na Facebooku